Poniżej przedstawiamy relację pani, która starała się o przyjęcie do pracy w jednym z ośrodków SPA w Rymanowie-Zdroju
Na rozmowie kwalifikacyjnej pytali się mnie, czy jestem zaszczepiona lub planuję się zaszczepić. Na odpowiedź „wolałabym nie” przez pół godziny dyrektorka wyzywała mnie od szurów i foliarzy.
Inna kobieta od rekrutacji dodała, że głupio byłoby popracować trochę, a potem musieć być zwolnionym przez nieszczepienie… (jakbym wiedziała, że to tak będzie wyglądać, to uruchomiłabym dyktafon przed rozmową).
Zgłaszająca uważa, że podobna sytuacja może się zdarzać we wszystkich sanatoriach
Cóż, teraz sytuacja tak wygląda, że zgłosić należałoby właściwie wszystkie sanatoria w Polsce, bo tam wymaga się szczepień od personelu (od pacjentów albo szczepienie albo test). Już w szpitalu łatwiej jest przetrwać po cichu bez szczepień (jako personel) niż w sanatoriach.
Informacja własna osoby aplikującej o pracę