Sieć obiega nagranie z wczorajszej demonstracji w Lublinie, na którym mężczyzna z uniformie ratownika medycznego opowiada o swoich szokujących doświadczeniach z codziennej pracy.
Ratownik prosi zgromadzonych na Placu Zamkowym w Lublinie demonstrantów, aby nie mieli za złe jego kolegom ratownikom, którzy są również na tym marszu, że nie mogą mówić tego co on, gdyż zostaliby oni również, tak jak on, zwolnieni z pracy. Jak sam mówi, został zwolniony po ujawnieniu przypadku zgonu poszczepiennego.
„Hańba, hańba” – odpowiedzieli licznie zgromadzeni demonstranci.
„Kto jak nie my widzi co się dzieje” – mówi ratownik. „W trakcie 14 wyjazdów w tym mieście, w ciągu 12-godzinnego dyżuru, nigdy nie widziałem tylu arytmii, migotań przedsionków, zaburzeń neurologicznych, udarów, zatorów co teraz. Oddziały kardiologiczne są pozapychane ludźmi.„
Ratownik opowiadał też jak przed świętami wielkanocnymi szpital został zapchany ludźmi, tuż przed wizytą Ministra Zdrowia oraz premiera.